Readlist’22 #25

Niezwykle dogłębne spojrzenie w rzeczywistość Rosji putinowskiej. Kasparow idealnie charakteryzuje działania Putina, jego przekonania i cele.

W książce Anatomia faszyzmu Robert Paxton podaje w swojej zwięzłej definicji faszyzmu takie oto jego cechy: „przekonanie, że grupa jest ofiarą, uczucie, które usprawiedliwia wszystkie działania bez ograniczeń prawnych czy moralnych, jeśli są podejmowane przeciwko wrogom wewnętrznym czy zewnętrznym”

Dziwaczna logika Kremla głosi: „W czasie drugiej wojny światowej pokonaliśmy faszystów, a zatem każdy, kto nam się sprzeciwia, jest faszystą”.

Ten krótki dokument nie przypomina typowych obszernych traktatów ani nawet gwarancji bezpieczeństwa, lecz jego zamysł i cel jest jasny. Pod silnym naciskiem Rosji i Stanów Zjednoczonych Ukraina zrzekała się znajdującego się na jej terytorium trzeciego co do wielkości nuklearnego arsenału na świecie. W zamian ukraiński prezydent Leonid Kuczma chciał od Clintona, Jelcyna i Johna Majora publicznego zobowiązania do „poszanowania niezależności i suwerenności istniejących granic Ukrainy” oraz „zobowiązania do powstrzymania się od stosowania groźby lub użycia siły przeciw integralności terytorialnej bądź politycznej niezależności Ukrainy”

Mówienie Ukraińcom, że sprowokowali Putina, bo go odrzucili, a zwrócili się w stronę Europy, przypomina mówienie napastowanej kobiecie, że powinna nosić dłuższe spódnice. Nie zapominajmy, kto tu jest winowajcą, a kto ofiarą! Jeśli przestajemy zachowywać tę moralną równowagę i własne postrzeganie tego, co dobre, a co złe, oznacza to, że jesteśmy zbyt podatni na propagandę.

Borys Jelcyn popełnił wyjątkowo dużo błędów, ale był prawdziwym człowiekiem. Miał swoje zalety, miał i wady, był człowiekiem z krwi i kości. Zamieniliśmy go na cień człowieka, który pragnie jedynie trzymać nas w wiecznym mroku. Długie szeregi Rosjan, którzy czekali, by spojrzeć na trumnę Jelcyna i pożegnać go w moskiewskiej katedrze, udowodniły, że pomimo jego wielu niepowodzeń ludzie czuli, że to, czego próbował, mogło być dobre. Jakże ostry to kontrast w stosunku do tego, co otrzymaliśmy w osobie jego następcy.

Rządy Putina nie rozprawiały się z korupcją, lecz ją sankcjonowały. Była to wyjątkowa metoda robienia porządku w mieście: namaszczanie jednej grupy „przedsiębiorców” przy jednoczesnym demonizowaniu innej.

Putin nie jest żadnym mistrzem strategii. Jest agresywnym pokerzystą napotykającym słaby sprzeciw zachodniego świata, który do tego stopnia nabrał awersji do podejmowania ryzyka, że woli raczej spasować, niż choćby blefować, bez względu na to, jak dobre dostał rozdanie.

Dodaj komentarz